Nasz Sylwester minął bardzo ciekawie. Trochę spontanicznie. Przyszli znajomi z dziećmi i siedzieliśmy do późna. Nie spodziewałam się, że tak miło spędzę ten dzień – zazwyczaj nie przepadałam za Sylwestrem i wielką przesadą w organizowaniu sylwestrowych imprez.
Jednak w tym roku było ok.
Calineczka wytrzymała do północy. Nawet dłużej – poszła spać około 1 w nocy. Miała koleżankę w podobnym wieku i starszego ulubionego kolegę, więc nawet nie miała czasu myśleć o spaniu. Grzecznie się wszyscy razem bawili.
O północy wyszliśmy przed blok oglądać fajerwerki. Myślałam, że Calineczce się spodoba, bo to ładne przecież jest. Jednak jak tylko zaczęły się pierwsze wystrzały dziecko me wpadło w wielką panikę. Zaczęła głośno płakać i wrzeszczeć: „Mama boję, boję mama, boję, boję” – więc szybko uciekłyśmy do domu. W domu siedziała przestraszona aż największe bum nie ucichło. Strasznie się spociła. Pot dosłownie leciał jej ciurkiem po skroniach, a włoski miała całe mokre – jak z kąpieli. Nie wiedziałam, że dziecko tak bardzo może się bać hałasu i sztucznych ogni. Zwłaszcza, że rok temu również obserwowała fajerwerki i jej się podobały. W tym roku jest już chyba starsza i nieco mądrzejsza, więc inaczej postrzega niektóre rzeczy.
Chciałam Wam pokazać sylwestrową kreację Calineczki.
Piękna tiulowa spódniczka od Sklepik „Kasia” (KLIK), którą udało mi się wygrać w konkursie u Ma i Zu. Bardzo dziękujemy za tą śliczną nagrodę.
Uwielbiam tiulowe ubranka dla dzieci, ona mają w sobie coś z magii.
Sklepik „Kasia” ma w swojej ofercie wiele tiulowych spódniczek za niewielką cenę i cieszę się, że mamy w swojej garderobie jedną z nich. :)
Tak prezentowała się moja tiulowa księżniczka Calineczka w wygranej spódniczce (moje dziecko jest zbyt szybkie i zbyt ruchliwe – sekundy spokojnie na tyłku nie usiedzi, dlatego nie potrafię jej zrobić ładnego zdjęcia, przepraszam :) )
Śliczna ta Twoja Calineczka a spódniczka też cudo – muszę moim dziewczynom takie sprawić (moja lista cały czas rośnie) :)
Ślicznotka :* :*
Śliczną masz Córeczkę :) a spódniczka urocza, idealna na powitanie Nowego Roku!
Pozdrawiam cieplutko :)
Cudowna jest. Śliczna :)
Basieńka też nie spała – równo o 24 wstała :) jej radość z pierwszych fajerwerków – bezcenna :D najpierw troszkę się bała, ale ostatecznie bardzo jej się spodobały i nigdy nie widziałam u niej takiej radości :) Calineczka pięknie się prezentuje w tym ślicznym tutu :) świetna wygrana – gratuluję!
I wszystkiego najcudowniejszego w Nowym Roku dl Was :) dużo, dużo zdrówka i radości :*
Dziękujemy :*
ślicznie wygląda!
Sama słodycz :)
A u nas taka mgła była, że nic nie zobaczyliśmy, Kubusia obudziliśmy jak to miał obiecane, zachwycał się chwilę tylko, bo był śpiący. ;p I też się bał, bo jacyś niepoważni ludzie (nazwijmy to tak), którzy nad nami mieszkają, zrzucali petardy, a one wybuchały w powietrzu przy naszym balkonie. ;/ Miluśki nic nie ruszyło, spała głęboko. Z tym, że ona nie śpi w dzień, a Cali śpi? :)
Ślicznie się prezentowała królewna Twoja. Słodkości. Cieszę się, że Sylwester udany. :))
Tak, Calineczka śpi po południu. Tak między 12 a 14.
Jakbym jej nie położyła spać, wytrzymałaby cały dzień bez spania, ale lekarze nie pozwalają. Mówią, że jeszcze ma jak najdłużej i jak najwięcej spać. ;)
Przepiękna księżniczka! Moi chłopcy zasnęli przed 23. Brawa za Calineczki, że tyle wytrzymała szkoda tylko, że tak się przestraszyła
Baletnica! Dziewczynki w takich spódniczkach są słodkie, że aż się można wzruszyć. Buziaki dla Calineczki!
Śliczna Calineczka, w tym różu jej do twarzy!:))) pozdrawiamy
http://www.kacikkuby.blogspot.com
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! U nas impreza podobna i podobnie fajowo :) A Calinka wygląda przecudnie w tiulowej sukienusi :)
Też uciekałam z Tymonem do domu. w sumie ja też wolę oglądać fajerwerki z bezpiecznej odległości, bo zawsze się boję jakiejś zabłąkanej petardy, więc jakoś tak rozumiem szok i histerię naszych dzieci…
Bidulka :( W przyszłym roku pewnie już znów będzie oglądać fajerwerki z przyjemnością ;)
Słodko wygląda w tym różowym tiulu, jak baletniczka ;))
Ślicznie Twoja córcia wygląda w tej spódniczce, sama słodycz ;). Nie dziwię się, że Calineczka nie chciała przebywać w tym huku, sama za tym nie przepadam. Fajerwerki bez wybuchów to pewnie nie byłoby to samo, ale mogły by być cichsze.
Moja już chowała się już w dzień przed petardami. Dla takich maluchów to coś nowego więc raczej strach jest normalny, ale za dwa trzy lata nie będą mogły się doczekać :)
Śliczna ta Twoja królewna!
Wszystkiego Dobrego jeszcze raz!
O rany jaka księżniczka – jest cudowna :) To się nazywa sylwestrowa kreacja :D Aż pozazdroszę i chyba stworzę sama taką kieckę – jednak najpierw poczekam aż moja księżniczka zacznie chodzić :)
Zakochałam się w Calince! Cudeńko!!! :*
Calineczka przecudna! :)) Sukieneczka również :)
U nas Sylwester przespany przez maluchy. Trochę się przebudziły przy wystrzałach, ale myślałam że będzie gorzej :P
Buziaki!
Moja Agnieszka nie bała się fajerwerków, ale o północy obudziła się. Pewnie chciała złożyć mamie życzenia :) Śliczna spódniczka!! No, ale w końcu ładnemu, we wszystkim ładnie ;) Wszystkiego dobrego na Nowy Rok moje dziewczynki!!